Westchnąłem
i spojrzałem w jej orzechowe oczy. One jedyne różniły Kath od Sage.
Sage miała oczy niewiniątka, łani, a Katherine drapieżnika.
- Przypominasz mi kogoś - Powiedziałem i wbiłem wzrok w ziemię, by nie zobaczyła w moich oczach, jak bardzo wspomnienia o Katherine mnie bolą. Prawdziwą męką było dla mnie, stać na przeciwko Sage. Tak jak teraz się przed nią otworzyłem, zamknąłem się w sobie, moje spojrzenie stwardniało, a oczy które przed chwilą wyglądały jak ocean, teraz były jak lód. Zimne, nieprzyjemne. Spojrzałem na nią, wyzbywając się jakichkolwiek emocji, choć to było bardzo, bardzo trudne. - Ale skoro tak bardzo tego chcesz, to już mnie nigdy nie zobaczysz, nie będę się mieszał w Twoje sprawy - Mruknąłem i odwróciłem się na pięcie. Ruszyłem w stronę Doliny Amunes < Sage? > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz