Podszedłem do dziewczyny,która zasłoniła twarz.
-Lepiej się nie zbliżaj do niej!-warknął jej brat.
Spojrzałem na niego wkurzony i nie zwróciłem już więcej na niego uwagi.
Kucnąłem przy dziewczynie i chwyciłem za ramie.
-Wszystko okej?-zapytałem
-Nie-odpowiedziała i się rozpłakała
-Eliza................ to bracia zawsze się martwią -zacząłem
-Twoi nie?-odpowiedziała
-Wierz mi czasami chciałbym,żeby rodzina się w ogóle mną interesowała-przyznałem
(Eliza?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz