-Ha ha ha bardzo zabawne-rzuciłam z ironiom
-A żebyś wiedziała-śmiała się tak głośno że bałam się że kogoś zwabi
-Ej Nyks rozumiem że cię rozbawiłam ale trochę ostrożności nigdy nie zaszkodzi.-powiedziałam
-Czyżby nasz glonomózg ma cykora?-spytała
-Tylko nie glonomózg -obraziłam się-A na ciebie też znajdę przezwisko...Już mam kret
-Że co?-spytała
-Żyłaś pod ziemią,ślepa głucha wszystko pasuje-uśmiechnęłam się do niej
Dziewczyna warknęła i zaczęła mnie gonić.Biegliśmy przed siebie nagle przywitał mnie klif.
-Przeproś albo skacz-powiedziała
-To papa-pomachałam jej i rzuciłam się do tyłu
W głowie tylko myślałam "Tato nie daj mi się roztrzaskać na
kawałeczki".No i się udało gładko wylądowałam w wodzie.Po czym się
wynurzyłam.
-Żyję!-ryknęłam na cały głos
<Nyks?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz