- Nie skrzywdzę cię. - wyszeptałam.
- Będziesz musiała, dla dobra siebie i dzieci gdy to się powtórzy. Nie chcę cię więcej skrzywdzić. - powiedział spokojnie i zjechał dłonią na moje żebra. Skrzywiłam się. Dalej bolały po tym, jak uderzyłam w ścianę gdy Damien mnie pchnął.
- Zrobiłem ci krzywdę.
- Nie byłeś sobą.
- Następnym razem może być jeszcze gorzej. - pokręcił głową.
- Uda ci się, zapanujesz nad tym.
- Cat, nie rozumiesz. Za każdym razem czuję twoją krew. Jest co raz gorzej, bo mam ochotę się na ciebie rzucić.
Cofnęłam się od niego widząc jak jego oczy ciemnieją. Mój oddech przyśpieszył wraz z biciem serca. Damien zakrył twarz dłońmi, a gdy je odsunął jego oczy były z powrotem normalne. Patrzyliśmy na siebie milcząc, gdy podbiegły do nas dzieci i wskoczyły na łóżko. Od razu się uśmiechnęłam i je do siebie przytuliłam.
- Co to? - spytała Kath i dotknęła mojej szyi.
- Ślady po ugryzieniu. - powiedziałam otwarcie.
- Boli?
- Teraz nie. - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Czemu chcą mamę? - spytał Chris i spojrzał na Damiena.
Oboje milczeliśmy, a Kath położyła się koło mnie. Wraz z Christopherem patrzyli na nas wyczekując odpowiedzi, ale żadne z nas nie znało na nie odpowiedzi. W końcu to ja odpowiedziałam.
- Nie wiemy tego.
- Przyniosę wam coś do zjedzenia. - powiedział Damien i wstał, a potem wyszedł z pokoju.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz