Co z mamą? - usłyszałam głos Kathleen.
Dalej miałam zamknięte oczy i słuchałam ich rozmowy.
- Jest po prostu zmęczona, musi odpocząć. - odpowiedział córeczce Damien.
Uśmiechnęłam się i otworzyłam powoli oczy. Damien Zamieniał na krześle trzymając dzieci po jednym na kolanie. Wsunęłam ręce pod głowę i patrzyłam na nich spokojnie. Damien poczuł że na niego patrzę i spojrzał na mnie odwzajemniając uśmiech.
- Spójrzcie. - powiedział do dzieci, które się odwróciły.
- Mama! - krzyknęli razem i podbiegli do mnie.
Damien wstał i podszedł do nas powoli siadając na skraju łóżka. Przesunęłam się trochę robiąc im miejsce i przytulając dzieci do siebie.
- Lepiej? - spytał cicho Damien.
Przytaknęłam głową i pocałowałam dzieci. Kath uśmiechnęła się, a Damien starł całusa. Damien zmierzwił Christopherowi włosy i się roześmialiśmy.
- Moje kochane dzieci, tak szybko rosną. - uśmiechnęłam się.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz