Sage rozejrzała się dookoła i przymknęła oczy jak by się na czymś skupiała. Po chwili zachwiała się, więc ją złapałem.
- Sage.
- Wiem gdzie są. - wyszeptała, a ja pomogłem jej stanąć.
- Nie strasz mnie więcej. - uśmiechnąłem się delikatnie do niej.
- Nie będę. - odwzajemniła oddech.
Gdy upewniłem się że da radę stać sama ruszyłem za Sage by ją osłaniać. Välja zbliżyła się do nas i szła zaraz przy Sage osłaniając ją. Ja szedłem cały czas metr za nimi nasłuchując. W zamku było cicho i ciemno, więc słyszałem dokładnie każdy nasz krok. Jednak jeden odgłos nie pasował do naszych. Zatrzymaliśmy się i nasłuchiwaliśmy. Po chwili usłyszeliśmy za sobą czyjeś kroki.
- Biegnij i znajdź ojca. - rozkazałem.
Sage spojrzała na mnie i ruszyła biegiem szukając ojca i rady, a ja wyciągnąłem sztylet stając gotowy do walki.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz