Usłyszałem głuchy krzyk roznoszący się po lesie i wołający moje imię, zaraz jeszcze dostałem myśl od Cat. Była przerażona i bała się. Rozejrzałem się szybko dookoła i zacząłem szukać ją myślami jednocześnie biegnąc w stronę skąd dostałem myśl. Zaraz wpadłem na jakąś dziwną polanę i zobaczyłem strzygę , która karmiła się krwią Cat. Szybko ruszyłem w ich stronę i odepchnąłem strzygę od dziewczyny. Strzyga spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem , a na jej ustach znajdowała się krew Cat. Odwróciłem się do ukochanej i przytuliłem ją do siebie co jednak było błędem. Od razu poczułem zapach jej krwi. Odsunąłem się i powstrzymałem, a zaraz spojrzałem na strzygę.
-Miałaś dać jej spokój!-warknął
-Ja? Mogłam i chciałam to zrobić. Ale widzisz to nie ja decyduję czy mam jej dać spokój -zaśmiała się
-Czemu tego nie zrobiłaś?-zapytałem
-Mówiłam już, to nie ja o tym decyduję -powtórzyła wkurzona-Poza tym coś mi mówi,że odszedłeś po to by nie zrobić jej krzywdy czyż nie? Tyle ,że mały problem. Jesteśmy tu sami. Ty , ja , Cataleya i wasze dzieci. A co demon najbardziej kocha w swojej naturze?
Odwróciłem się do Cat, która stała ledwie na nogach i wpatrywała się w Strzygę ze strachem.
-Zabijanie i zapach krwi ofiary-uśmiechnęła się złośliwie
-Damien........-wydukała Cat
-To nie prawda, nie jestem taki jak ty czy inni-mruknąłem
-Fakt, nie jesteś. Jesteś sobą mieszanką............. a twoje rasy są bezwzględnymi zabójcami-zaśmiała się
-To nie prawda!-krzyknąłem i w tej samej chwili rzuciłem się na Strzygę.
Zaczęliśmy ze sobą walczyć , ale ta miała sprytniejszy plan i znów nas teleportowała do jakiegoś zamczyska?
-No nie.......-mruknęła wkurzona-Chciałam się pobawić z wami................ale cóż nie było mi to dane...
-Strzygo.......-usłyszeliśmy roznoszący się głos.
Zaraz rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem pełno, demonów, wampirów i strzyg. Oraz po chwili pojawiła się para Strzyg. To chyba był brat i siostra. Przypatrywałem się im uważnie i zaraz osłoniłem Cat i dzieci sobą. Czułem krew Cat, ale nie mogłem jej zaatakować. Była moją jedyną , a nie chciałem znów zrobić jej krzywdy.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz