-Jimi nie denerwuj się -poprosiłam i spojrzałam mu w oczy. Dotknęłam jego policzka i pogładziłam go.
-Nie denerwuję się -odpowiedział odwracając wzrok
-Wcale nie-mruknęłam i odsunęłam się od niego, zasłaniając brzuch.
-Skąd to masz?!-powtórzył pytanie bardziej wściekły.
-Nie wiem. Śniło mi się ,że radny mnie zabija , Zadowolony?!-warknęłam
Jimi spojrzał na mnie zszokowany i nie miał pojęcia co ma na to odpowiedzieć. Spojrzałam mu w oczy i przygryzłam wargę.
-Nie jest tu już bezpiecznie-powiedział
Wyszliśmy oboje szybko na polanę, gdzie nie było nikogo. Ale wszystko wyglądało trochę inaczej.
-Gdzie tata ?-zapytałam zszokowana
-Tu go nie ma, jesteście w moim świecie-usłyszałam radnego.
Zamarłam gdy zobaczyłam go przed sobą. Odsunęłam się i szybko złapałam za swój łuk.
Wycelowałam sprawnie w niego,ale nie wystrzeliłam strzały, tylko w ostateczności miałam to zrobić.
-Gdzie oni są?!-warknęłam
-Tak, na prawdę jesteśmy tuż obok nich,ale oni nas nie widzą -zaśmiał się
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz