niedziela, 18 maja 2014

od Sage C.D Jimi'ego

Wpatrywałam się w jego przepiękne oczy, a zaraz przypomniałam sobie również o swojej mocy. Skupiłam się trochę,ale tym razem nie chciałam widzieć przeszłości, lecz teraźniejszość. Jimi też próbował nas wydostać i gdy otworzyłam oczy byliśmy już na środku polany.
-Jak wyście się tutaj pojawili?!-zdziwili się wszyscy
Spojrzałam na nich i chciałam już wszystko wytłumaczyć,ale usłyszeliśmy wszyscy krzyk radnego.
-Uciekajmy!-krzyknął Jimi
Wszyscy radni zerwali się do biegu i pobiegliśmy prosto znów w las. Przedzierałam się cały czas przez gałęzie. Miałam tylko nadzieję, że zaraz dobiegniemy do więzienia i tak się stało.
-Ukryjcie się pod więzieniem -odpowiedziałam
Ojciec szybko przytulił mnie do siebie i pocałował, a zaraz rada zabrało go do podziemi i chyba zrobili jakąś specjalną wartę czy coś. Spojrzałam na więzienie i westchnęłam cicho , myśląc o tym co mnie czeka.
-Chodźmy-odparłam
Jimi chwycił mnie na wzór jakby mnie złapał, a potem zaczął prowadzić do więzienia. Po chwili podeszli do nas inni strażnicy tym razem normalni.
-Brawo złapałeś ją -pogratulowali mu-Ale czemu nie byłeś z resztą?
-Wolałem działać sam-wyjaśnił,ale na szczęście strażnicy przyjęli jego kłamstwo.
W więzieniu może jestem teraz chwilowo bezpieczna ,ale pewnie nie na długo.
-Zaprowadź ją do pokoju, potem ktoś po nią przyjdzie -rozkazali
Spojrzałam na strażników, a zaraz zaczęłam maszerować do swojego pokoju, a za mną szedł Jimi. Cały korytarz był pełen pazurów para-psów i w ogóle wyglądał koszmarnie, ale już widać było że część odnowili.
Weszliśmy w końcu do mojego pokoju, a ja zastałam go jakby był po huraganie.
-O boże -zakryłam usta dłońmi.
Zaraz jednak przestałam się dziwić i zabrałam się za sprzątanie swoje pokoju i to gruntownie. Jimi oczywiście również mi pomagał ,więc już po 2 godzinach pokój wyglądał tak jak przed moją ucieczką.
Opadłam zmęczona na łóżko i zakryłam ręką oczy , nabierając dużą porcję powietrza, a potem ją wydychając.

(Jimi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz