sobota, 31 maja 2014

od Sage C.D Jimi'ego

Sama nie wiedziałam dokąd on mnie prowadzi ,ale nie chciałam się sprzeciwiać. Był zbyt silny, jednak bałam się ,że go nakryją, ale mu ufałam. Jimi znał moje słabości czy inne rzeczy i wiedział jak je wykorzystać, jednak nie robił tego przeciwko mnie.
-Jimi, proszę rozluźnij uścisk-odpowiedziałam po paru minutach ciszy.
Chłopak zatrzymał się na chwilę i puścił mój nadgarstek wpatrując się we mnie, a ja rozmasowałam go.
-Przepraszam poniosło mnie-westchnął spuszczając głowę
Skinęłam delikatnie głową i podeszłam do niego , a następnie ujęłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go delikatnie.
-Nie przepraszaj-wyszeptałam mu do ucha.
-Czasami nie panuję nad sobą. Nie chcę Ci zrobić krzywdy ,ale mimo to robię to-odpowiedział, a jego głos się załamał.
-Wiem Jimi,ale nie mam Ci tego za złe-uśmiechnęłam się w jego stronę delikatnie
-Kocham jak się uśmiechasz -wyznał
Na te słowa uśmiechnęłam się szerzej, a zaraz jednak zaczęliśmy znów iść w to miejsce ,do którego wcześniej prowadził mnie Jimi. Nie wiedziałam do końca gdzie idziemy bo w tej części podziemi jeszcze mnie w ogóle nie było. Szłam spokojnie obok niego, trzymając go za rękę, jednak droga nie była szybko. Nie miałam zamiaru się śpieszyć zbyt byłam zmęczona by używać wszystkich swoich wampirzych mocy jakie miałam.  W końcu doszliśmy do jakichś ogromnych drzwi. Przystanęłam przed nimi i odwróciłam się do Jimi'ego.
-Co tam jest? I w ogóle czemu mnie tu przyprowadziłeś?-zapytałam zdziwiona

(Jimi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz