piątek, 31 stycznia 2014

od Bargeona C.d Nyks

- Noce ze mną są zawsze upojne - stwierdziłem z rozbawieniem. - Od kiedy jesteś po imieniu ze strażniczką?
- Co? - zmarszczyła czoło Nyks i po chwili zorientowała się co powiedziała. - Ach tak. Cóż, nie będę się zwracała do niej per pani.
- Dlaczego nie?
- Łamie zasady. Sypia z więźniem. Tak samo jak Ty sypiasz ze strażniczką - zauważyła przebiegle dziewczyna.
- Nie. Ja z nią nie sypiam. Ja ją dymam, pie*rzę. Jest różnica - roześmiałem się.
- Doprawdy?
- O tak. Znacząca. Ale to naprawdę jest nieważne, to tylko Gabriel rozumie - uśmiechnąłem się do siebie. Nyks nie wyglądała na przekonaną, ale nic nie powiedziała. Skupiłem na niej wzrok. - Tak w ogóle, uciekłaś wczoraj. Przestraszyłaś się mojego przyrodzenia, czy jak?
- Nie, to nie tak - mruknęła. Szturchnąłem ją.
- Nyks, czy Ty kiedykolwiek kochałaś się z mężczyzną? - spytałem prosto z mostu.
- Nigdy - wyznała po chwili.
- Widzisz, kiedyś trzeba zmienić chłopca na mężczyznę - zażartowałem, a Nyks spojrzała na mnie niezrozumiale.
- Jakiego chłopca?
- No, mam na myśli Twoich dotychczasowych kochanków. Czy raczej próbujących udawać kochanków.
- Ale.. Ale ja nigdy nie miałam nikogo. Bargeon, ja jestem dziewicą.
- Co? - niemal się zakrztusiłem. Wytrzeszczyłem oczy, szczerze zaskoczony. - Ty tak serio?
- Tak.
- No co Ty.. Nigdy? Ani razu?
- No nie - westchnęła, zniecierpliwiona.
- Na Zeusa.. Przepraszam, ale to dla mnie po prostu szok. Tyle lat żyję, że zdążyłem już zapomnieć jak to jest być czystym. Se*ks to przecież sama przyjemność! Jak można tego nie robić? Nyks, masz poważne zaległości. I trzeba je nadrobić - wyszczerzyłem zęby, za co oberwałem w splot słoneczny. Delikatnie, czyli nie była zła za tą sugestię. Roześmiałem się, widząc zarumienioną twarz Nyks. - Przecież wiem, że Ci się podobam.
(Nyks?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz