Podniosłem się szybko z trawy i pochyliłem nad Nicole uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch.
- Zrobiłaś to.
- Nie masz dowodów.
Zacząłem ją łaskotać, a Nicole śmiać się i wiercić próbując mi uciec.
- Zrobiłaś to? - spytałem przestając na chwilę.
- Tak, ukarzesz mnie? - spytała i pocałowała mnie.
- A chcesz? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
Nicole uśmiechnęła się i popchnęła mnie. Tym razem to ja wylądowałem na trawie, a dziewczyna usiadła na mnie i pochyliła się. Jej włosy opadły dookoła naszych twarzy zasłaniając nas przed światem. Przeniosłem dłonie na jej uda gładząc je, a promienie słońca rozświetlały jej twarz.
- Trafiłem do nieba. - rozmarzyłem się patrząc jej w oczy.
- W takim razie jestem tam z tobą. - odpowiedział Nicole i mnie pocałowała.
(Nicole?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz