Wzruszyłam ramionami z niewinnym uśmiechem.
- Nie mam pojęcia - wyznałam. - Twój wybór.
- Czyli nie chcesz posiedzieć w mojej głowie? - uniósł brwi.
- Oczywiście, że chcę! - powiedziałam wesoło. - Ale to Twój wybór, ja się nie narzucam.
(Jeremy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz