Wybiegłam szybko z jego celi i pobiegłam do swojej.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć nad tym co się przed kilkoma minutami stało.
Ale jednak zaraz myśląc o tym wybuchłam śmiechem.
-Jaką ja musiałam mieć minę -zaśmiałam się
To było takie głupie, a jeszcze jego miny i w ogóle.
Jeszcze w sumie fakt nigdy nie widziałam nagiego Boga ,ale człowieka już akurat tak.
Siedziałam tak śmiejąc się przez dłuższy czas,ale w końcu musiałam przestać.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, przebrałam się w krótkie spodenki i bluzkę ,a następnie położyłam się.
Ostatnio brakowało mi dobrego snu,więc musiałam w końcu go "zażyć".
Postanowiłam w końcu nie peszyć się i nie wkurzać na wszystko co Bargeon robi.
Jestem w końcu córką Hades'a a on i Persefona nie tak mnie wychowali.
*Następnego dnia*
Wstałam wcześnie rano i ubrałam się na śniadanie. Jeszcze przed snem przypomniałam sobie,że Darcy szła do Bargeona, wczoraj gdy wybiegłam od niego.
Zeszłam pośpiesznie na dół i udałam się prosto do jadalni.
Wzięłam sobie sałatkę i do tego grzanki i usiadłam trochę w oddalonym stoliku od reszty.
Zaraz dosiadł się do mnie Bargeon, spojrzałam na niego obojętnie.
-Hej-odparł
-Cześć, jak tam z Darcy? Noc była upojna?-zaśmiałam się
(Bargeon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz