sobota, 25 stycznia 2014

Od Rebecy C.D. Gabriela

Nawet nie zauważyłam, gdy zasnęłam. Czułam się wykończona i wszystko zaczynało mnie boleć. Nie wiem ile spałam, ale gdy się obudziłam zobaczyłam Gabriela na słońce już zachodziło.
- Wyspana? - uśmiechnął się.
- Tak. - odwzajemniłam uśmiech i podniosłam się siadając.
- Ostrożnie. - Gabriel wstał i podszedł do mnie. - Głodna?
- Nie, ale dziękuję. Ile spałam? - spytałam patrząc a wyjście z jamy.
- Tylko 5 godzin.
- Tylko? - spojrzałam na niego zdziwiona. Przespałam ostatnio całą noc i teraz jeszcze te 5 godzin. Nie mogłam w to uwierzyć. Spojrzałam na Gabriela i dostrzegłam, że coś go trapi.
- O co chodzi? - spytałam, a on wstał.
- Rozmawiałem z ojcem. - westchnął. - Mamy mieć córeczkę i 2 synów. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam słysząc tą wieść. Nie chciałam jednak dowiadywać się tych złych. Przez resztę wieczoru rozmawialiśmy, a gdy zrobiło się już dość ciemno położyliśmy się i zasnęliśmy.
(...)Obudziłam się, gdy promienie słońca wpadły do jamy. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam, że Gabriela nie ma tutaj. Usiadłam powoli, gdy Gabriel wszedł do jamy.
- Już nie śpisz? Chciałem wrócić za nim się obudzisz. - powiedział i położył koło ogniska trochę drewna i jakieś zwierzę.
- Przed chwilą się obudziłam.
Sięgnęłam po wodę by się napić, a Gabriel zaczął piec kawałki zwierzęcia nad ogniem. Poczułam lekki skurcz, więc spojrzałam na brzuch.
- Jeszcze nie. - poprosiłam szeptem i się napiłam. Jednak po pół godzinie znów poczułam skurcz, tym razem silniejszy. Nic na razie nie mówiłam Gabriel'owi, bo nie powtarzały się za często i miałam nadzieję, że poród się jeszcze nie rozpoczął.

(Gabriel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz