Przez chwilę milczałem myśląc co jej odpowiedzieć.
- Wtedy ty będziesz bezpieczna.
- Wcale nie, po prostu ty znikniesz. - powiedziała, a w jej oczach zaszkliły się łzy. Gdy tylko zaczęły spływać po jej policzkach otarłem je.
- Nie płacz, nie zostawię cię.
- Obiecujesz? - spytała.
- Obiecuję. - przyrzekłem i ją pocałowałem. - Ale jeśli strażnicy po mnie przyjdą po prostu odejdź. Nie chcę by i ciebie złapali przeze mnie. - przytuliłem ją mocno, a Nicky zaczęła płakać.
(Nicole?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz