Spojrzałem na nią zszokowany.
-Ale......-zacząłem
-Żadnych ale,proszę Cię -poprosiła
-W ostateczności użyję -powiedziałem
-No dobrze,ale obiecaj mi to-dodała
Westchnąłem głęboko i z ręką na sercu obiecałem jej to.
Jednak sam nie wiedziałem czy na pewno będę w stanie dotrzymać tego słowa.
Zacząłem ochładzać Cat, jednak woda nic nie dawała, rozłożyłem skrzydła i można powiedzieć ,że zacząłem ją porządnie wachlować.
-Damien ,przestań-poprosiła
-Na to mam siły-uśmiechnąłem się
Po pewnym czasie przestałem,ale usiadłem obok niej zasłaniając ją skrzydłami.
-Nie będzie Ci tak gorąco-wyjaśniłem
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz