Przyglądałam się strażnikom, którzy się bili. Kumple próbowali ich od siebie odciągnąć, ale tamci się nie dawali. Roześmiałam się, gdy zobaczyłam jak zaczynają rzucać się sami śniegiem, a po chwili wybucham nieopanowanym śmiechem, gdy to Gloss dostał kulką śnieżną w twarz. Sage widząc to zaniemówiła, a po chwili się roześmiała. Gloss zaczął się wydzierać na strażników i przerwał ich bójkę.
- A szkoda, była taka zabawa. - powiedziałam rozbawiona.
- Możemy to robić częściej. - zaproponowała Sage.
- Tak, przypominają mi się nasze zabawy.
Główny strażnik słuchał chłopaków otrzepując się ze śniegu, jednak gdy Gloss spojrzał na nas wściekły i ruszył w naszym kierunku złapałam przyjaciółkę za rękę i zaczęłyśmy iść w drugim kierunku. Jednak nie udało nam się go zgubić. Złapał nas, a reszta strażników dołączyła do niego.
- Co wyście wymyśliły? - warknął i złapał nas za ręce. Zaczął ciągnąć do budynku, gdy reszta strażników szła za nami i po bokach byśmy nie uciekły.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz