Czułam się, jakby na moją klatkę piersiową spadł ogromny ciężar, który nie pozwalał mi oddychać. Nie mogłam złapać powietrza, a moje powieki same opadły. Dusiłam się.
Jakby spod wody słyszałam dwa męskie głosy. Wydawało mi się, że jeden znałam, ale nie mogłam skupić się na niczym innym, jak tylko na tym, by zacząć oddychać i pozbyć się tego ciężaru z mojego ciała.
Do tego ręka piekła mnie, jak gdyby była palona ogniem. Chciałam cokolwiek zrobić, ale nie mogłam się ruszyć.
(Jeremy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz