Spojrzałem na Cataleyę z uśmieszkiem.
-Wiesz,że i tak to zrobię -powiedziałem
Ona zaprzeczyła głową ,a ja ją pocałowałem.
Lekko zacząłem ją uleczać, jednak ona szybko to wyczuła.
Odsunęła się ode mnie, trochę zdziwiona i wkurzona.
-Mówiłam,żebyś tego nie robił!-warknęła
-Tylko uśmierzyłem twój ból-powiedziałem trochę smutny
-Ale prosiłam przecież........-mruknęła
-Wiem,ale po prostu nie mogłem tego znieść-wyjaśniłem
-Więcej tak nie rób-poprosiła
Westchnąłem głęboko i skinąłem głową.
-No dobrze, dla ciebie wszystko-pocałowałem ją ponownie.
Dziewczyna już nie była taka roztrzęsiona jak wcześniej i to sprawiało mi lekką radość.
-Odpocznij może co?-zaproponowałem
Cat skinęła głową i położyła się z powrotem na łóżku, a ja obok niej.
Okryłem ją mocno kocem,żeby się ogrzała.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz