czwartek, 2 stycznia 2014

od Damien'a C.D Cataley

Zaraz po niej skończyłem jeść swoje śniadanie. Już po chwili nikogo nie było w jadalni.
Można już było wyjść i iść na pole lub gdzie się chciało.
Chwyciłem Cat za rękę i wyszliśmy z jadalni i ruszyliśmy na pole.
Strażnicy jak zwykle stali przy wyjściu z budynku, jednak gdy nas zobaczyli odsunęli się trochę.
Poszliśmy z Cataley pod drzewo ,gdzie znajdowała się ławka i usiedliśmy na niej.
Nagle w zasięgu mojego wzroku znalazł się Gloss,który zaraz do nas podszedł.
-Słyszałem o waszym wybryku -burknął
-Ależ bardzo nam miło-zaśmiałem się
-Nie przesadzaj -warknął oburzony
-No wybacz -powiedziałem ironicznie
Spojrzałem na Cat ,która uśmiechała się od ucha do ucha, zadowolona.
-Jeszcze coś?-syknąłem na strażnika.
(Cataleya?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz