Zatrzymałem się na chwilę i odwróciłem do niej.
-Skapną się po jakimś czasie ,że cię nie ma,ale to norma,że wszyscy wychodzą ze swoich cel.
Tyle ,że zawsze wolą nam tam z powrotem wsadzać ,jeśli nie mamy wolnego-wyjaśniłem
-Co takiego?-zapytała nie rozumiejąc.
Ja westchnąłem i pokręciłem zrezygnowany głową.
-Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie-dodałem
Ona skinęła głową na tą odpowiedź i ruszyliśmy dalej.
-Może chodźmy do amfiteatru -zaproponowałem
W końcu po paru minutach byliśmy na miejscu.
(Eliza?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz