Uśmiechnąłem się pod nosem i podszedłem do przerażonego strażnika.
Podniosłem go za koszulkę jedną ręką i postawiłem na równe nogi.
Następnie poklepałem go po ramieniu.
-Zmywaj się stąd-doradziłem
Strażnik chwycił się za nos i wybiegł z jadalni.
-Czemu pozbawiłeś mnie rozrywki?-zapytała wkurzona
-Bo jeszcze bardziej oberwiesz niż sprzątanie jadalni-prychnąłem
-Serio?-mruknęła ironicznie
Oparłem się o framugę drzwi i patrzyłem jak dalej sprząta.
(Eliza?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz