- Dziękuję. - szepnęłam, a po moich policzkach spłynęły dwie łzy. Obie zaczęłyśmy się z tego śmiać i je ocierać.
- Dam sobie radę.
- A ja wrócę po wszystkim.
- No ja myślę, chcę poznać te dzieci.
- Na pewno je zobaczysz i zostaniesz ich ciocią. - zapewniłam. - Ale i tak pogadam z Jamie'm. Chcę by ktoś miał na ciebie oko.
- Rebeca...
- Sage, chcę mieć pewność że nic ci nie będzie. Proszę.
Sage westchnęła, ale kiwnęła głową na znak zgody. Uśmiechnęłam się i ja przytuliłam.
- Jesteś dla mnie jak siostra. - wyszeptałam. Sage uśmiechnęła się a do pokoju ktoś zapukał.
- Do swoich pokoi. - powiedział strażnik, a ja spojrzałam na niego i
wyszłam z pokoju. Przeszłam do swojego i poszłam od razu do łazienki się
umyć. Czekały mnie trudne dni, ale dzięki Sage i Gabrielowi, a nawet
jego bratu uda mi się je przetrwać. Wróciłam do łóżka i od razu zasnęłam
zmęczona.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz