Uśmiechnęłam się i zachowałam kwiat.
-Nie mam zamiaru go stracić -odpowiedziałam
Rebeca skinęła głową i odwzajemniła uśmiech.
-Tylko trzymaj się tam i uważaj na siebie-poprosiłam
-Nie musisz się martwić -odparła
-Muszę-zaśmiałam się
-Eee tam-odpowiedziała
-Tak-dodałam
-No skoro tak-zaśmiała się
Zaśmiałam się razem z nią zadowolona.
(Rebeca?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz