Przez chwilę kręciło mi się w głowie, ale po chwili wszystko ustało.
Wtedy usłyszałam głos Damien'a i spojrzałam na niego. Kiwnęłam głową, że
tak chociaż nie byłam wcale tego taka pewna. Ta dziewczyna dalej
przystawiała się do Damien'a, a ja musiałam na to patrzeć. Naukowcy
podeszli do mnie, ale mi udało się jednego z nich dotknąć i porazić
prądem. Uśmiechnęłam się, bo moja moc działała. Jeden z nich upadł, a
drugi skrócił mi łańcuchy, tak że nie mogłam się w ogóle ruszyć. Znów
zaczęli coś sprawdzać, badać i wkuwać się w moje ciało.
- Zostawcie mnie. - wyszeptałam, bo czułam się co raz słabsza. Damien
musiał stać i na to patrzeć, bo na razie tylko raz mu coś wstrzyknęli.
- Dosyć, to ją zabije! - krzyknął Damien próbując się uwolnić.
Spojrzałam na niego i pokręciłam głową. Wolałam, by żył dalej.
Spojrzałam na naukowca i sprawiłam by cierpiał, a każdy kto chciał do
mnie podejść poraziłam prądem, który rozprowadziłam po całym ciele.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz