-Co znowu do chol*ry-warknąłem
Trzymałem mocno przy sobie Cataleyę, jednocześnie odwróciłem ją przodem do łóżka.
Tak ,że ze wszystkich stron nie otaczali ją strażnicy.
-Cóż można było się ciebie tu spodziewać-mruknął naukowiec.
Właśnie w tej chwili weszło ich dwóch do pokoju dziewczyny.
Strażnicy coraz bardziej się zbliżali, jeden nawet chciał złapać Cat.
Jednak wyprzedziłem go i odwróciłem się w jego stronę ,chowając dziewczynę.
-Nie tak prędko-syknąłem
Sprzedałem mu dość mocnego kopniaka w brzuch.
Strażnik odsunął się z kółka mężczyzn ,którzy nas otaczali.
Ten kto próbował dotknąć Cat, szybko pozbawiałem dostępu do niej i dawałem nauczkę.
-Dosyć tego-usłyszałem głos Gloss'a
Zanim zdążyłem zareagować już zostałem odepchnięty i rzucony o ścianę.
Mężczyzna wymierzył we mnie z broni,którą akurat miał przy sobie.
(Cataley?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz