- Tak, już. - weszłam jeszcze po gumkę do włosów i wyszłam. Razem
poszłyśmy do stołówki, gdzie siedziało już parę osób. Spięłam szybko
włosy w kitkę i wzięłam talerz. Nałożyłam sobie parę rzeczy do jedzenia i
usiadłyśmy z Sage na swoich miejscach.
- Też słyszałaś te krzyki? - spytałam przyjaciółki.
- W nocy? Tak.
- Kogoś znowu zaciągnęli.
- Szkoda.
- Każdy radzi tu sobie sam. Takie prawo.
- Ty też? - spytała czym mnie zaskoczyła.
- Nie, ja nie.
- No własnie. - uśmiechnęła się i zaczęła jeść. Po chwili dołączyłam do niej.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz