wtorek, 31 grudnia 2013

od Cataley C.D Damien'a

Miałam przymknięte oczy próbując coś wy myśleć, gdy usłyszałam głos Damiena. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się, ale go tu nie było. Wtedy zrozumiałam, że słyszę go w głowie.
- Musiałam, nie martw się. - odpowiedziałam posyłając mu myśl. Po chwili jednak dodałam. - Kocham cię.
Naukowcy przestali zbytnio zawracać sobie mną głowę i rozmawiali ze strażnikami. Postanowiłam odegrać scenkę, więc pozwoliłam opaść głowie bezradnie i reszcie ciała.
- Zemdlała. - usłyszałam czyjś głos. Odczepili mnie od łańcuchów i igły. Podnieśli, a ja spojrzałam na naukowca sprawiając mu ból, a strażników którzy mnie trzymali poraziłam prądem. Stanęłam na własnych nogach i uśmiechnęłam się.
- Poszło łatwiej niż sądziłam. - powiedziałam i popchnęłam jakąś probówkę która się rozlała. Dotknęłam cieczy ręką i przepuściłam przez nią prąd rażąc nim wszystkich. Zadowolona wyszłam i każdego raniła, gdy stanął mi na drodze. Poszłam do celi Damiena i pomogłam mu z niej wyjść. Wyszliśmy na zewnątrz i usiedliśmy z cieniu drzewa, by nikt nas nie widział, chociaż i tak była noc. Położyłam sobie głowę chłopaka na kolanach i gładziłam jego miękkie włosy.
- Może teraz zasnąć. - szepnęłam i pochyliłam się całując go.
(Damien?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz