poniedziałek, 30 grudnia 2013

od Rebecy C.D Gabriela

Spuściłam wzrok rozglądając się spanikowana. Jeśli ja urodzę te dzieci to wykorzystają też inne dziewczyny i każdej z nas zabiorą potomstwo. Będą je wychowywać na swoich regułach i wmawiali różne bzdury. Spojrzałam na Gabriela.
- Nie mogą.
- Oni mogą wszystko.
- Nie oddam im ich. Nie mogę.
- Martwisz się. - powiedział zdziwiony.
Zasłoniłam twarz dłońmi i pokręciłam zrezygnowana głową. Miałam tego dosyć, znów czułam napływający gniew. Wyprostowałam się i zaczęłam miarowo oddychać by się uspokoić. Gabriel chodził tak i z powrotem zamyślony.
- A jeśli nie dostaną dzieci? - spytałam.
- Przecież będą przyjmować poród.
- A jeśli nie? - uśmiechnęłam się tajemniczo.
- O czym myślisz?
- A gdybym urodziła dzieci gdzie indziej, sama. Tak by nikt ich nie znalazł, a będę się nimi opiekować. Gabriel, oni nie mogą dostać naszego pokolenia.
(Gabriel?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz