Spojrzałam na dziewczynę, a potem na chłopaka.
- Czemu mam być spokojna?
- Proszę Sage. - poprosiłam i uśmiechnęłam się.
- I jak? - spytał Gabriel.
- Dobrze. - szepnęłam i zaczęłam jeść. Nikt się nie odzywa, a to przez
strażników. Gdy skończyłam jeść poszłam odnieść talerz i wróciłam na
miejsce. Gabriel odszedł i Sage siedziała teraz sama.
- Gdzie poszedł? - spytałam.
- Co cię tak to obchodzi.
- Bo to on jest ojcem i mi pomaga.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz