Spojrzałam na Rebece i zaraz wszystkie emocje opadły.
Nie umiałam się na nią wkurzać, jednak jestem bardzo uparta i nie ustępliwa jeśli chodzi o Gabriela.
-Dobrze-odpowiedziałam spokojnie-Nie wiem gdzie poszedł.
Rebeca skinęła głową , ja właśnie w tej chwili skończyłam jeść.
Odniosłam szybko talerz i wróciłam do przyjaciółki.
-Sorki, po prostu wkurza mnie to co się stało-wyjaśniła opuszczając głowę
-Nie tylko ciebie-przyznała-Ale Gabriel jest na prawdę miły i kochany.
-Może..............ale ledwie się znacie-odpowiedziałam
-W sumie ,ale i tak jest wyjątkowy-dodała
-Heh, diablica i pół bóg-zaśmiałam się cicho-To będzie ciekawe..........w dobrym sensie.
Obie się uśmiechnęłyśmy, a Rebeca nagle złapała się szybko za brzuch.
Wyszłyśmy ze stołówki i udałyśmy się do jej pokoju.
-Co? Zaczynają kopać nie?-zapytałam
(Rebeca?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz