Spojrzałem na Cataleyę i sam się podniosłem z ziemi.
Po chwili naukowiec zaczął kierować się do Cat, jednak ja przystanąłem trochę przed nim.
-Spokojnie-odpowiedział nadzwyczaj spokojnie
Pozwoliłem mu przejść , a mężczyzna tylko sprawdził jak czuje się dziewczyna.
-Wszystko w normie-odparł -Możecie już ich zabrać.............
Spojrzałem na Cataleyę ,która stała wystraszona ,jednak również widziałem w jej oczach ulgę.
Po chwili dwóch strażników podeszło do mnie i do dziewczyny.
Wyprowadzili nas z celi i zaprowadzili do naszych pokoju.Położyłem się na łóżku by odczekać ,aż wszystko ucichnie.Gdy miałem pewność ,że nikogo nie było wyszedłem ze swojego pokoju.
Skierowałem się do Zachodniego skrzydła ,a potem do pokoju Cat.
Wszedłem do pokoju i zamknąłem cicho drzwi.
Gdy się odwróciłem dziewczyna rzuciła mi się na szyję przytulając mnie.
Zdziwiłem się jednak ja również objąłem ją mocno tuląc.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz