Odzyskałem pełną świadomość nad sobą,
otworzyłem powoli oczy, siedziałem w jakiejś celi. Wstałem gwałtownie i
się zachwiałem na nogach. Nagle do mojej celi wszedł jakiś mężczyzna w
kapturze.
- Witamy w nowym świecie -powiedział tajemniczym tonem-
Gestem dłoni kazał mi wyjść z pomieszczenia. Kiedy to zrobiłem odszedł bez słowa wyjaśnienia.
- Co tu się dzieje? -zapytałem szeptem-
Postanowiłem rozejrzeć się po korytarzu, było wiele tych pokoi czy cel...jak kto to nazywał. Szedłem powoli i niepewnie, otworzyłem lekko duże czerwone drzwi. Wyszedłem z korytarza i zobaczyłem okno. Podszedłem do niego i wyjrzałem. Okolica wokół zamku nie była zbyt...jak to ująć? Zachęcająca.
Po kilku intensywnych minutach patrzenia przez okno w końcu zrozumiałem, że o tym miejscu opowiadał mi ojciec. Nie mogłem uwierzyć, że się tu znalazłem. Jestem w więzieniu, bez jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym.
Odwróciłem się i dostrzegłem kilka innych osób, zupełnie nie zwracali na mnie uwagi. Tak jakbym był tu już wcześniej.
- Witamy w nowym świecie -powiedział tajemniczym tonem-
Gestem dłoni kazał mi wyjść z pomieszczenia. Kiedy to zrobiłem odszedł bez słowa wyjaśnienia.
- Co tu się dzieje? -zapytałem szeptem-
Postanowiłem rozejrzeć się po korytarzu, było wiele tych pokoi czy cel...jak kto to nazywał. Szedłem powoli i niepewnie, otworzyłem lekko duże czerwone drzwi. Wyszedłem z korytarza i zobaczyłem okno. Podszedłem do niego i wyjrzałem. Okolica wokół zamku nie była zbyt...jak to ująć? Zachęcająca.
Po kilku intensywnych minutach patrzenia przez okno w końcu zrozumiałem, że o tym miejscu opowiadał mi ojciec. Nie mogłem uwierzyć, że się tu znalazłem. Jestem w więzieniu, bez jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym.
Odwróciłem się i dostrzegłem kilka innych osób, zupełnie nie zwracali na mnie uwagi. Tak jakbym był tu już wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz