Damien położył dłoń na moim kolanie pod stołem, by nikt nie zobaczył a
ja mimo wszystko się wzdrygnęłam. Damien widząc to chciał zabrać rękę,
ale położyłam swoją na jego.
- Nie, to mnie uspokaja. - szepnęłam i spojrzałam mu w oczy. Damien
uśmiechnął się i kiwnął głową. Dokończyłam swój posiłek, a potem
odnieśliśmy talerze. Chcieliśmy wyjść, ale w drzwiach stanął główny
strażnik.
- Wszyscy mają iść do swoich celi.
Wstrzymałam powietrze. Nie, jeszcze nie. Wszystkich rozdzielono, a po
chwili nie widziałam już Damiena. Weszłam do celi i usłyszałam jak
zamyka się zamek. Podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę, by wyjść, ale
nie mogłam. Usiadłam na łóżku i czekałam. Czekałam aż przyjdą strażnicy
tak jak mówił Gloss. Chciałam mieć przy sobie Damiena, ale właściwie
mogłam. Pomyślałam jego imię i przesłałam myśl.
- Kocham Cię, pamiętaj. - szepnęłam. Byłam pewna że to usłyszał, bo pewnie już czytał moje myśli.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz