Wpatrywałam się to w strażników, to w Damiena. Bałam się o niego w tym
momencie bardziej niż o siebie. Nawet nie zauważyłam, jak dwóch z nich
do mnie podeszło. Podniosło i przypięło. Jakiś naukowiec szykował coś
przy blacie, a inny nam się przypatrywał. Strażnicy w tym momencie
nieźle się bawili krzywdząc Damiena.
- Przestań! - krzyknęłam, gdy jeden ze strażników walnął Damiena.
Wszyscy spojrzeli na mnie, a potem podszedł do mnie Gloss z uśmiechem.
- Wiedziałem. - szepnął i przywołał dwóch innych. - Ją też trzeba się zająć za nim zrobią eksperymenty.
Strażnik uśmiechnął się, a mnie przeszły ciarki. Poczułam ból na
policzku, który mi rozciął. Damien próbował się wyrwać, ale nie mógł.
Strażnik wyciągnął sztylet z brzucha chłopaka i podszedł do mnie
przejeżdżając sztyletem po moim drugim policzku. A potem szybkim ruchem
przeciął nim po moim brzuchu w górę rozcinając koszulkę. Spojrzałam na
niego, ale moja moc dalej nie działała.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz