Zamyśliłam się na chwilę i spojrzałam na strażników.
- Skopałam bym tyłki tym strażnikom.
- Co taka groźna? - spytał i zaczął jeść.
- W nocy, gdy nas przytrzymywali nie mogłam używać mocy. Nic nie mogłam zrobić. - wyznałam w końcu.
- Ja normalnie korzystałem z darów.
- Ja nie mogłam, ale teraz już mogę. - uniosłam kącik ust.
- Skąd wiesz.
Wskazałam na jednego strażnika, który miał lekko przypalone włosy i mój policzek.
- Powiedzmy, że zbliżył się dość niebezpiecznie. - powiedziałam, a na moim policzku był ślad po uderzeniu z bicza.
- Kto ci to zrobił? - spytał od razu.
- A jak myślisz? Gloss był w pobliżu. - mruknęłam i wróciłam do jedzenia.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz