Patrzyłem na Nicole. Wiedziałem, że coś jest nie tak, była jakas nieobecna, smutna.
- Coś się stało?
- Nie, nic.
Wstałem z łóżka wraz z nią.
- Więc chodźmy do ciebie. Będzie mi prościej wrócić do siebie niż tobie do pokoju.
- Dziękuję. - powiedziała i wyszliśmy z mojego pokoju.
(Nicole?)
- Coś się stało?
- Nie, nic.
Wstałem z łóżka wraz z nią.
- Więc chodźmy do ciebie. Będzie mi prościej wrócić do siebie niż tobie do pokoju.
- Dziękuję. - powiedziała i wyszliśmy z mojego pokoju.
(Nicole?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz