Podniosłem wzrok i spojrzałem na nią.
Kiedyś tak samo miałem jak ona. Bycie nowym nie jest łatwe, w końcu spędziłem tu ile spędziłem.
Zawsze jestem po stronie swoich pobratymców niż strażników i innych.
Chodź lubię pomagać nowym, jak skutecznie rozwalić strażnika.
Cat wpatrywała się we mnie i oczekiwała na odpowiedź.
-Dobrze, mi to nie przeszkadza. Wiem co czujesz-wyjaśniłem
-A niby skąd?-zapytała
-100 lat temu to samo miałem i raczej się tego nie zapomina-uśmiechnąłem się
Dziewczyna odwzajemniła mój uśmiech.
Gdy nastała chwila ciszy spojrzałem w dal na horyzont.
Heh jak zwykle był to piękny widok, gdzie nigdy nie wchodzą strażnicy.
To najlepsze miejsce by odpocząć od tych durni.
-Nad czym rozmyślasz?-zapytała Cat
Spojrzałem na nią zdziwiony, w sumie sam nie wiedziałem nad czym.
-Nad wszystkim Wiele myśli przewija mi się przez umsył-wyjaśniłem
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz