poniedziałek, 23 grudnia 2013

od Damon'a C.D Sage


Kolejna betonowa cela, tym razem jednak z łóżkiem. Ale wygoda, szczególnie że pręty wbijały mi się w plecy. Materac nic nie dawał. Czułem jak umieram, chciałem nawet się dobić, ale mnie nie wypuszczali z tej klatki i zostawałoby mi tylko wyrwanie sobie serca. Już nawet przymierzałem się do tego, kilkanaście razy. Jaki to jednak miałoby sens? Nagle przez drzwi wpadła kobieta.
- Damon... - Szepnęła. Powoli się podniosłem, ale nie wiele i oparłem o ścianę by nie wyglądać jak nieboszczyk wyciągnięty z trumny. Musiałem wyglądać okropnie, jak trup. Podeszła do mnie. Sage.
- Nie radzę - Powiedziałem słabo i lekko uśmiechnąłem się ukazując w pełni, wampirze kły. Starałem się nie myśleć o jej krwi, pulsującej w żyłach, która ukoiłaby na trochę ból. Musiałem przestać o tym myśleć - Ta cholerna trucizna wywołuje pragnienie.

< Sage? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz