Szybko poszliśmy do mojego pokoju, nie spotykając na szczęście po drodze żadnego strażnika.
Podeszłam do okna, patrząc na księżyc. Jeremy objął mnie w pasie, stając za mną. Obróciłam się twarzą do niego.
- Dlaczego jesteś smutna? - zapytał.
- Nie jestem - uśmiechnęłam się, patrząc mu w oczy.
Chociaż wcale nie byłam tego pewna. Powróciły wspomnienia, które
skrywałam głęboko w sobie i z którymi nie dałam rady sobie poradzić.
(Jeremy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz