Siedziałam dalej w ciemnościach i nasłuchiwałam odgłosów. Czasami ktoś
krzyczał co oznaczało, że naukowcy zaczęli swoje zabawy. Wstałam i
podeszłam do drzwi, gdy się otworzyły.
- Idziesz z nami. - rozkazała ta sama strażniczka co zabrała Gabriela,
ale tym razem nie była sama. Wyprowadzili mnie i prowadzili gdzieś. W
końcu weszliśmy do jakiegoś pokoju, gdzie zobaczyłam... Gabriela. Był
nieprzytomny i przypięty do fotela.
- Co wy robicie?
- Diablica. - powiedziała kobieta w białym. Domyśliłam się, że to ona dziś eksperymentuje.
- Czego chcecie? - spytałam zatrzymując się.
- Z tego co wiemy diablice są dość wytrzymałe. - uśmiechnęła się kobieta. - No i płodne.
- No i co z tego? - skrzyżowałam ręce na piersi.
- Dajcie ją tu. - rozkazała, a strażnicy popchnęli mnie i posadzili na
krześle przypinając na przeciw Gabrieala. Nie podobało mi się to co
wymyślili.
(Gabriel?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz