- Nie skrywaj się tak . -podpłynęłam do niej. Sage chciała coś
powiedzieć, ale w tym momencie usłyszałyśmy gwizdnięcie. Spojrzałam na
brzeg, gdzie stało pary strażników.
- Wracać! - krzyknął jeden z nich, a ja pokazałam Sgae że lepiej byśmy
wróciły. Wyszłyśmy z wody, a ja użyłam mocy diablicy by się osuszyć i
Sage, ale wtedy oberwałam w brzuch.
- Pomiot piekła. - warknął jeden, a dwaj inni mnie podnieśli. Zaciągnęli
do budynku, a Sage szła za nami. Wszyscy mieli wrócić do środka, bo
zbierał się sztorm. Zamknięto za nami drzwi i puszczono mnie. Podniosłam
się i zabrałam powietrza, by ból przeszedł. Sage podeszła do mnie.
- Wszystko w porządku?
- Nic mi nie jest. - powiedziałam i podniosłam się.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz