Przespałam w spokoju cała noc. Nie budził mnie nawet sztorm za oknem.
Obudziłam się, gdy usłyszałam czyjeś kroki na drzwiami, a gdy słońce
zaczęło mnie razić wstałam i się ubrałam. Rozczesałam włosy i pozwoliłam
im opaść na ramiona. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i wyszłam z
pokoju, gdy usłyszałam, że je otworzono. Od razu zobaczyłam jak z pokoju
wychodzi Sage.
- I jak noc? - spytałam podchodząc.
- Spokojnie.
- U mnie też. Widać, nie chcieli mnie dziś.
- Nie mów tak. Przyjdą w najmniej spodziewanym momencie.
- Więc lepiej niech się przygotują, chyba że marzy im się piekło - zaśmiałam się i poszłyśmy korytarzem przed siebie.
(Sage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz