niedziela, 22 grudnia 2013

od Sage C.D Damon'a

Spojrzałam lekko na Damon'a jednak zaraz odwróciłam wzrok i spojrzałam w ścianę.
Super ,za jakie grzechy tu trafiłam. To najgorsze dni mojego życia.
Siedziałam tak przez dłuższą chwilę wpatrując się w ścianę.
Jednak zaraz położyłam się na podłodze i spojrzałam w sufit.
-Nic nie powiesz?-usłyszałam głos Damon'a
Odwróciłam głowę w jego stronę i spojrzałam na niego.Westchnęłam ciężko i znów spojrzałam w sufit.
-Co takiego mam mówić?-zapytałam
-Nie wiem,może chcesz więcej się czegoś dowiedzieć-zaśmiał się
W tej samej chwili poczułam jakby ktoś rzucił we mnie nożem. Podniosłam się z podłogi i spojrzałam na niego wkurzona.
-Posłuchaj , nie mam zamiaru z tobą gadać, już i tak mam wystarczająco dużo problemów-warknęłam
Damon spojrzał na mnie zdziwiony, jednak zaraz na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Zaczynasz bardziej przypominać Katerinę -powiedział zadowolony
Prychnęłam tylko i się odwróciłam od niego wzrok.
Mam już tego wampira, serdecznie dość, niech mnie już stąd zabiorą.......
Nagle usłyszałam otwierające się drzwi. Po chwili pod moją celą pojawiło się dwóch strażników.
-Idziemy-mruknął
Wstałam z ziemi i wyszłam z celi. Strażnik chwycił mnie za rękę, jednak szybko się wyrwałam.
-Łapy przy sobie ,sama pójdę -syknęłam wkurzona.
Poszłam szybko do tego laboratorium, jednak przed drzwiami gwałtownie się zatrzymałam.
-No właź -wepchnął mnie strażnik do pomieszczenia.
Siłą zaciągnęli mnie do "fotelu" i przywiązali do niego. Napięłam mięśnie i spróbowałam się wyrwać.
Doktor podciągnął mój rękaw i zobaczył ranę.
-Kto to zrobił?!-warknął
-A jak myślisz-zaśmiałam się-Gloss
Doktor spojrzał na mnie i tylko się odwrócił z powrotem do stołu.
Coś tam pogrzebał i odwrócił się ponownie z dużą strzykawką.
-Co to jest?-zapytałam
-Nic takiego-odparł
Spojrzałam na niego , a on zaraz wstrzyknął mi jakąś substancję.
Zamknęłam oczy i znów je otworzyłam wkurzona.Jednak zaraz poczułam jakby coś rozsadzało mi głowę.
-Co to do chol*ry było!??-wrzasnęłam
-Nie musisz wiedzieć-odpowiedział
Prychnęłam i nagle usłyszałam otwierające się drzwi. Nagle w nich stanął Gloss.
Zrobiłam wielkie oczy i spojrzałam na strażnika. Którego szczerze nie nawidziłam.
-Gloss-szepnęłam
-Doktorze, a może zrobić jej to co Damon'owi,tylko w zwiększonej dawce-zaśmiał się
-Nie możemy-wyjaśnił
-Trudno, suń się, chcę się zemścić na tej młodej-odparł i odepchnął starszego mężczyznę.
Gloss chwycił coś i przyłożył do mojego ciała. Poczułam jak impuls elektryczny przechodzi,przez moje ciało.Wrzasnęłam z bólu i nagle poczułam jak wszystko przeszło. Oddychałam głęboko i szybko.
-Dosyć tego wystarczy!-wrzasnął doktor.-Odprowadzić ją.
-Nie -warknął Gloss
-Gloss nie masz takiego prawa rozkazywać mi-odpowiedział mężczyzna.
Spojrzałam na obu, jednak zaraz jeden ze strażników zabrał mnie znów do celi.
Oparłam się o ścianę i usiadłam na zimnej podłodze. Nadal czułam jak ta substancja rozsadza mi głowę.
Starałam się nie okazywać bólu. Skuliłam nogi i objęłam je rękami.
Oparłam głowę o ścianę i spojrzałam na drugą ,która była całkiem blisko.
-Co jest?-usłyszałam
-Przymknij się-warknęłam-A tak w ogóle, to czemu nie uciekłeś co? Przecież jesteś wampirem.
(Damon?)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz