[...] Poruszyłem się agresywnie w Nyks.
Dziewczyna krzyknęła, wbijając paznokcie w moje umięśnione ramiona.
Próbowała uregulować swoje tempo, ale nie wiedziała jak. Chwyciłem ją za
biodra i zatrzymałem je.
- Pozwól mi - zamruczałem, całując ją. Nyks rozpływała się pod subtelnym dotykiem moich warg. Narzuciłem swój rytm, stanowczy, a zarazem bardzo zmysłowy. Wiedziałem co robię. W końcu ukradłem pracę Erosowi, musiałem wyrabiać normę. Nyks instynktownie objęła mnie w pasie nogami, przyciągając moje ciało jeszcze bliżej. Musiałem uważać, bo nie mieściłem się w niej cały, a przynajmniej nie chciałem cały wchodzić. Za dużo bólu zniszczyłoby wszystko. Wplotłem palce we włosy Nyks i poruszyłem się znowu. Dziewczyna jęczała prosto w moje ucho. Jej usta były kusząco rozchylone, a policzki zaczerwienione. Cały czas ją całowałem, by nie krzyczała. Nie chciałem by ktoś to usłyszał i nagle wparował do środka. Czułem, jak ciało Nyks przeszywa pierwszy w życiu orgazm. Uśmiechnąłem się. Najpierw Kora, potem ona jako Persefona, Hades i w końcu ona.. Skompletowałem całą rodzinę. Krzyk Nyks nasilił się, a na prześcieradle pod nami pojawiły się czerwone plamy. Denerwowało mnie, że wraz z rozkoszą sprawiam jej ból i teraz plułem sobie w brodę, że zaoszczędziłem jej długiej gry wstępnej. Chciałem zrobić z nią jeszcze wiele rzeczy, ale pierwszy raz zawsze był krótki. Gdy zauważyłem, że orgazm opuszcza ciało Nyks, niechętnie odpuściłem. Nie chciałem jej do niczego zmuszać. Jeszcze nie. Eksperymentować to mogłem z Darcy, a nie z nią.
- Ty chole*ny bożku.. - wydusiła Nyks, z trudem łapiąc oddech. Uniosłem kąciki ust i złożyłem na jej ustach długi, gorący pocałunek.
- Teraz trzeba się wykąpać. Nie ufam prezerwatywom - wziąłem ją na ręce i podniosłem z łóżka.
(Nyks?)
- Pozwól mi - zamruczałem, całując ją. Nyks rozpływała się pod subtelnym dotykiem moich warg. Narzuciłem swój rytm, stanowczy, a zarazem bardzo zmysłowy. Wiedziałem co robię. W końcu ukradłem pracę Erosowi, musiałem wyrabiać normę. Nyks instynktownie objęła mnie w pasie nogami, przyciągając moje ciało jeszcze bliżej. Musiałem uważać, bo nie mieściłem się w niej cały, a przynajmniej nie chciałem cały wchodzić. Za dużo bólu zniszczyłoby wszystko. Wplotłem palce we włosy Nyks i poruszyłem się znowu. Dziewczyna jęczała prosto w moje ucho. Jej usta były kusząco rozchylone, a policzki zaczerwienione. Cały czas ją całowałem, by nie krzyczała. Nie chciałem by ktoś to usłyszał i nagle wparował do środka. Czułem, jak ciało Nyks przeszywa pierwszy w życiu orgazm. Uśmiechnąłem się. Najpierw Kora, potem ona jako Persefona, Hades i w końcu ona.. Skompletowałem całą rodzinę. Krzyk Nyks nasilił się, a na prześcieradle pod nami pojawiły się czerwone plamy. Denerwowało mnie, że wraz z rozkoszą sprawiam jej ból i teraz plułem sobie w brodę, że zaoszczędziłem jej długiej gry wstępnej. Chciałem zrobić z nią jeszcze wiele rzeczy, ale pierwszy raz zawsze był krótki. Gdy zauważyłem, że orgazm opuszcza ciało Nyks, niechętnie odpuściłem. Nie chciałem jej do niczego zmuszać. Jeszcze nie. Eksperymentować to mogłem z Darcy, a nie z nią.
- Ty chole*ny bożku.. - wydusiła Nyks, z trudem łapiąc oddech. Uniosłem kąciki ust i złożyłem na jej ustach długi, gorący pocałunek.
- Teraz trzeba się wykąpać. Nie ufam prezerwatywom - wziąłem ją na ręce i podniosłem z łóżka.
(Nyks?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz