-dużo osób się zna-powiedziałam do chłopaka.
Właściwie nie wiem czemu rozmawiam z tym egoistą.
-ja bardzo się znam-powiedział.
-a widzisz mgławicę pierścień?-spytałam
=mgławicę co?-spytał
-widzisz, nie znasz się-powiedziałam.
-tu akurat mnie złapałaś. ale następnym razem Ci się nie uda.
-aż tak znasz się na układach planetarnych?
-tak.
-a niby kto mi mówił przed chwilą że po co tu ślęczę gapiąc się
bezmyślnie-prychnęłam. zeskoczyłam z dachu i zaczęłam iść w stronę lasu
Trankvile.
Poszedł za mną.
-no ale przyznaj że znam się na gwiazdach.-powiedział.
-rozpoznałeś jedną na którą się patrzyłam. mgławicy nie znałeś. więc to nie czyni Cię mistrzem.-odparłam.
Oddalaliśmy się od "więzienia". powietrze zgęstniało, a las był coraz bliżej. ale nie bałam się. noc dawała mi bezpieczeństwo.
[Liam?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz