Siedziałam w ciszy i cały czas myślałam nad tym wszystkim co się dzieje.
Jednak zaraz usłyszałam dość niedaleko jakieś szelesty i warczenie.
Oparłam ręce o korę drzewa i delikatnie podniosłam się , i stanęłam na równe nogi.
-Co jest?-usłyszałam Jimi'ego
-Słyszę coś -wyjaśniłam
Jimi nic nie odpowiedział, ale wiedziałam ,że zaczął się wsłuchiwać , tak samo jak ja znów zaczęłam.
Po chwili znów dało się usłyszeć warczenie i poruszanie się tych zwierząt , ku nam.
-Zostań tutaj -poprosił
Nagle usłyszałam jak Jimi odbiega i zaraz jakieś warczenie i jakby walkę. Zastanawiałam się co się dzieje i zamknęłam kurczowo oczy. Gdy je otworzyłam już mogłam wszystko widzieć.
Rozejrzałam się szybko dookoła , ale Jimi'ego nigdzie nie było. Jednak zaraz wypatrzyła nieopodal czarną postać. Stanęłam jak sparaliżowana bo pierwszy raz kogoś takiego widziałam w tej okolicy.
Postać zaczęła do mnie podchodzić , a ja cały czas się cofałam, aż wpadłam plecami na drzewo.
To coś zaczęło krzyczeć i zaraz powstała czarna mgła która rzuciła się na mnie.
Pisnęłam przestraszona, jednak zaraz wszystko znikło, a wiatr rozniósł słowa postaci "Strzeż się!".
Odetchnęłam z ulgą i weszłam szybkim krokiem w las zaczynając szukać, miejsca pobytu Jimi'ego.
Zaraz go zobaczyłam, jak już dobił drugiego para-psa, dziwne tylko dwa to gdzie reszta?
-Jimi-powiedziałam i podbiegłam do niego.
-Co tu robisz?!-zdenerwował się
-Uspokój się -poprosiłam i rozejrzałam się dookoła. Znów usłyszeliśmy szelest.
-Chodźmy stąd-dodałam i pociągnęłam go za sobą.
Wróciliśmy w dawne miejsce, gdzie ostatnio robiliśmy treningi.
-No to co na dziś?-zapytałam
(Jimi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz