Patrzyłem jak Xana odpływa i zacząłem się zastanawiać co ja takiego zrobiłem?
Znaczy w rzecz jasna znam niemiłe przygody dziewczyny z facetami, no ale....... Xana wyszła z wody i poszła się ubrać za jakieś drzewa. Ja po chwili również wyszedłem szybko z wody.
Poszedłem tam gdzie zostawiłem swoje cichu i założyłem na siebie spodnie, a następnie podkoszulek.
Wyszedłem zza drzewa i rozejrzałem się ,a zaraz zobaczyłem Xanę i spuściłem wzrok.
Byłem na siebie wściekły, a jednocześnie raz wyczułem,że coś tu jest nie tak.
Nagle poczułem w głowie przeszywający ból, tak jakby obdzierano mnie ze skóry i upadłem na ziemię.
-Liam!-podbiegła do mnie Xana
Rozejrzałem się dookoła ,ale zaraz przymknąłem oczy, czując ,że moja skóra jest gorąca jak ogień.
-Idź stąd-warknąłem
-Dla czego?! Liam?-zdziwiła się Xana
-Po prostu wynoś się !-krzyknąłem
Xana zszokowana odsunęła się ode mnie, a zaraz zaczęła uciekać w stronę lasu i wbiegła do niego.
Gdy zniknęła mi z oczu ,odwróciłem się na plecy i skuliłem się z bólu, a potem z nieba zaczął padać deszcz.
Jakoś zimny deszcz, dał mi ukojenie, a zaraz nic nie czułem, ale dziwnie mi było.
Podniosłem się i zaraz zauważyłem, że stoję na czterech łapach i zaraz rozejrzałem się ponownie .
Dziwne to było, ale zorientowałem się po chwili że jestem wilkiem. Sam nie wiem ,dla czego akurat teraz.
Ale nie było czasu na myślenie, bo wyczułem,że Xana jest w totalnym niebezpieczeństwie.
Ostatnio coraz więcej dziwnych stworzeń kręci się dookoła więzienia i polują na wszystko co popadnie.
Pognałem szybko w stronę gdzie pobiegła dziewczyna i zaraz usłyszałem jej krzyk.
Wyskoczyłem sprawnie i szybko z krzaków rzucając się na stwora, który przygniatał Xanę.
Odrzuciłem go od niej i zacząłem warczeć osłaniając dziewczynę całym sobą.
Potwór się na mnie rzucił, a ja zrobiłem unik i szybkim ruchem przygwoździłem go do ziemi.
Stwór zaczął piszczeć,ale nie chciało mi się go zabijać , więc go puściłem a on od razu uciekł.
Odwróciłem się do Xany i z lekką skruchą podszedłem do niej i szturchnąłem lekko nosem.
(Xana?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz