środa, 19 marca 2014

od Xany C.D Liam'a


Przewróciłam oczami. Liam jednoznacznie dał mi do zrozumienia, że nie ma najmniejszej ochoty mnie widzieć, ale to mnie nie zniechęciło.
- Czy wszystko w porządku? – zapytałam. Spojrzał na mnie spod poduszki i prychnął w niemiłym geście. Wpatrywałam się w niego. Jedno oko miał podbite, które było podpuchnięte wraz z limem. Gdzie nie gdzie był pęknięty krwiak, a na wargach rany. Nie mogłam oderwać od niego spojrzenia. Wyglądał okropnie!
- A jak myślisz? – zapytał mnie słabo, krzywiąc się z bólu. - Widzisz jak wyglądam czy jesteś na tyle ślepa? - Zacisnął dłoń w pięść.
- Nie moja wina, że oberwałeś. - mówiłam. - Niech zgadnę. Męski pokaz siły czy nocna eskapada? - dodałam złośliwie. Skarcił mnie wzrokiem. Wzruszyłam ramionami. Wstał z łóżka i wziął ubrania z szafy. Był odwrócony plecami, więc mogłam przyjrzeć się uważnie jego topornym ranom na półnagim ciele. Przeraziłam się. Rozciągały się od pasa do twarzy. Ślady po ostrzu. Boże, Liam, co oni Ci zrobili? pomyślałam z niesmakiem. Chwiejnym krokiem powlókł się do łazienki. Po chwili wyszedł ubrany, ale bez koszuli. Z pewnością szukał apteczki, by zmienić opatrunek.
- Chwileczkę, Liam! - krzyknęłam nagle. Odwrócił się. - Mogę Ci pomóc...
- Daj mi spokój! Poradzę sobie! - warknął. Pokręciłam głową. Trochę go znam, więc wiedziałam, że jest zły na oprawców, a nie na mnie. Podeszłam do niego i chwyciłam za męskie ramię.
-Właśnie widzę. Uleczę Cię szybciej niż ludzkie preparaty. - popchnęłam go lekko w stronę łóżka. Usiadł, a ja obok niego. Dotknęłam brzucha i rozwiązałam splamiony krwią materiał. Na dłoniach ukazała się zielona poświata. Leczyłam rany. Skóra w rekordowym tempie sklepiała się. Zostały tylko blizny.
- Gotowe. Blizny powinny zniknąć do jutra.
- Nie musiałaś. - podałam mu koszulę, którą założył.
- Ale chciałam. Ty pomogłeś mi, a ja się odwdzięczyłam.
- Sądziłem, że zrobiłaś to wczoraj. - zarumieniłam się na wspomnienie pocałunku. Liam uśmiechnął się.
- Możliwe. - wstałam, a on za mną. Złapałam mężczyznę za rękę maszerując do drzwi.
- Gdzie mnie ciągniesz?
- Zaraz zobaczysz. - posłałam mu perskie oczko.

(Liam?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz